Zdrowe i smaczne jedzenie w Sejmie? Katarzyna Bosacka nie przebiera w słowach

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Katarzyna Bosacka to ekspertka od zdrowego żywienia. Wybrała się do sejmowej stołówki, żeby sprawdzić, jak jadają polscy parlamentarzyści. Nie jest zachwycona. "To wstyd" - grzmi Katarzyna Bosacka.
Katarzyna Bosacka zrecenzowała sejmową stołówkę
Katarzyna Bosacka zrecenzowała sejmową stołówkę
AKPA
AKPA

O sejmowej stołówce przy ul.  Wiejskiej w Warszawie krążą legendy. Mówi się, że jedzenie jest tam pyszne i tanie. Dziennikarka Katarzyna  Bosacka poszła to sprawdzić. Jakie są wyniki jej testu?

"Tanio, zgrzebnie i niesmacznie"

 Katarzyna Bosacka razem z dziennikarką "Faktu" odwiedziła sejmową stołówkę.  "Jest luksusowo? Żadne tam kawiory, perliczki i wymyślne alkohole. Jest tanio, ale zgrzebnie, niesmacznie, gorzej niż na niejednej stołówce szkolnej, a oferta dla wegetarian tragiczna. Szczerze? Wstyd, żeby polscy parlamentarzyści i ich goście jadali na takim poziomie" - napisała Bosacka na Instagramie.

W sejmowej restauracji nie wolno nagrywać ani robić zdjęć, Katarzyna Bosacka kupiła więc zestawy dań na wynos, po czym opowiedziała o swoich wrażeniach na łamach "Faktu". "Powiedziałabym, że trochę przypomina ona stołówkę szkolną. Może poziom wyżej, a do tego te dania, choć bardzo tanie to pozostawiają wiele do życzenia" - stwierdziła ekspertka.

Katarzyna Bosacka zamówiła m.in. zestaw dnia, w skład którego weszły  zupa grochowa i polędwiczki wieprzowe z ziemniakami oraz buraczkami zasmażanymi. Do tego poprosiła o kompot i trzy surówki. Cena dania to zaledwie 20 zł. Recenzja?  Zabrakło przypraw, a polędwiczka była "przeciągnięta".

"Jak w sanatorium dla chorych"

"W sumie wyglądało to trochę tak, jakby ktoś gotował w sanatorium dla chorych, a nie dla posłów, senatorów oraz gości, bo w tej stołówce również jedzą goście sejmowi, wycieczki szkolne. Taka stołówka jest trochę wizytówką naszego parlamentu" - stwierdziła Katarzyna Bosacka. 

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Kucharz nie lubi gotować?

"Na pewno kucharz niespecjalnie kocha gotowanie, bo wszystko było niedosolone, niedopieprzone i niedoprawione tak jak trzeba. W sumie, gdybym miała wrócić na tę grochówkę i polędwiczkę wieprzową, tobym się zastanowiła trzy razy" - stwierdziła Katarzyna Bosacka, której z całego zestawu smakowała jedynie surówka z marchewki.

©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję.