Spis treści
Święta to czas, na który wielu z nas czeka, ale który także dla wielu z nas jest bardzo trudny, jeśli chodzi o rodzinne relacje, sprawy sprzed lat czy spory dotyczące teraźniejszości.
Wspólne świętowanie. Często robimy dobrą minę do złej gry
Święta udane niekoniecznie są rodzinne. Badania wskazują na to, że to mit - aż 70 proc. Polaków nie chce świąt z rodziną. Dlaczego tak się dzieje? Powody są różne: pieniądze, pijaństwo, kłótnie oraz niechęć przebywania z rodziną, w towarzystwie której nie czujemy się dobrze - mówi w rozmowie z portalem ZdrowieGO.pl doktor Mateusz Grzesiak, psycholog i wykładowca Akademii WSB.
Choć często staramy się robić dobrą minę do złej gry, ekspert radzi, by nie robić nic wbrew sobie, co oznacza, że tych kilku świątecznych dni nie trzeba koniecznie spędzać z tymi, z którymi nie jest nam po drodze.
Nie musisz spędzać czasu z kimś, z kim nie chcesz. Nie musisz robić rzeczy wbrew sobie niszcząc ten okres sobie i swoim najbliższym. Jeśli masz wujka alkoholika, to pewnie się upije i będzie się kłócił, irytując wszystkich. Jeśli masz złe wspomnienia z ojcem, to pewnie będziecie siedzieli bez odzywania się i robili dobrą minę do złej gry - wyjaśnia dr Grzesiak.
Dlaczego spędzamy święta z tymi, z którymi nam nie po drodze?
Jego zdaniem "polska rodzina" mogłaby być oddzielnym kierunkiem studiów. Czasem jest dobrze, a czasem beznadziejnie - i wtedy z naszą rodziną nic nas nie łączy poza więzami krwi lub konotacjami prawnymi. To nie jest trend, tylko smutna prawda o toksyczności relacji panujących w polskich rodzinach. Jeśli rodzice nie zrobili dobrej roboty w dzieciństwie, małe są szanse, że teraz dorosłe dzieci będą z nimi chciały się bliżej wiązać - uważa.
Co w takim razie sprawia, że jeśli relacje są złe, to i tak spędzamy święta z tymi rodzicami czy rodziną, z którą nam nie po drodze?
Przeszkodą jest poczucie winy - udajemy więc, czasem kłamiemy, by nie zrobić komuś przykrości. Ale i tak robimy - bo siedzimy jak mruki przy barszczu, pijemy dla ogłuszenia emocji, a dzieci to czują i też źle się czują. Słabe takie święta, bo nie ma w nich bliskości i więzi o którą wszystkim chodzi. Być może czeka Cię więc odmowa - i choć nieprzyjemna, to długoterminowo zdrowsza i uczciwsza. A kto wie, może wówczas okaże się, że otworzycie się na siebie i jednak spędzicie święta razem, tym razem jednak dużo lepiej - mówi dr Grzesiak.
Święta to siedem głównych czynności:
Spędzanie czasu z rodziną
Angażowanie się w tradycyjne rytuały (np. dekorowanie choinki)
Branie udziału w aktywnościach religijnych
Wydawanie pieniędzy z myślą o innych (kupowanie prezentów)
Przyjmowanie prezentów od innych
Pomaganie potrzebującym (zwyczaj przygotowania nakrycia stołu dla nieznajomego)
Radość z przyjemności zmysłowych (jedzenie)
Wśród nich najważniejsze okazało się spędzanie czasu z rodziną. Wykazano, że mężczyźni przejmują się świętami mniej od kobiet, a starsze osoby są szczęśliwsze od młodszych (szczególnie gdy są aktywne religijnie). Żaden inny czynnik (wykształcenie, pochodzenie, stan portfela) nie miał wpływu na powyższy wynik; bycie wśród bliskich zawsze pojawiało się na pierwszym miejscu. Właśnie dlatego Twoja obecność i dobre samopoczucie są tak istotne w te Święta.
Jak nie pokłócić się w czasie świąt? Jak uniknąć sporów?
To jak w takim razie przetrwać święta i się podczas nich nie pokłócić np. o politykę albo metody wychowawcze naszych dzieci? Ekspert sugeruje, by uważać na pewne czynniki.
W każdej rodzinie jest przynajmniej jeden ekspert od polityki zawsze gotowy do zwarcia, zwłaszcza przy świątecznym stole. Spory powoduje poza nią też religia, obyczaje czy metody wychowywania dzieci. Niestety, gdy w grę dodatkowo wchodzi alkohol, merytoryczna dyskusja z takim ekspertem może się nie powieść - mówi dr Grzesiak.
Wśród tematów, które mogą się pojawić przy świątecznym stole, może być kwestia wojny. Jeśli tak się stanie, postarajmy się ukrócić dyskusję na samym początku, zwłaszcza jeśli przy stole są dzieci.
Dla nich jest to bardzo trudny temat, a rozmowa dotycząca go powinna być przeprowadzona w spokojnych, bezpiecznych warunkach. Nie wiemy też, jak inni dorośli podchodzą do sytuacji w Ukrainie – w wielu osobach budzi ona realny lęk. Możemy, zanim usiądziemy do stołu, zawrzeć kontrakt, których tematów nie poruszamy, i oczywiście trzymać się tego. Ustalenie zasad na początku da nam komfort spotkania i rozmowy - uważa ekspert.
Jak powiedzieć, że nie spędzimy świąt z rodziną?
A co, jeśli nie spędzimy świąt z rodziną? Najlepiej poinformować wprost. Jeśli mamy zdrową relację, przyjmą to ze zrozumieniem - uważa dr Grzesiak.
Jak powiedzieć, że nie spędzimy świąt w rodzinnym gronie?
- Święta wolimy spędzać w węższym gronie, spotkamy się z wami, kiedy indziej.
- Ostatnim razem było dużo kłótni, jak zjechała się cała rodzina, chcemy tego uniknąć i mieć dobre skojarzenia ze świętami.
- Wyjeżdżamy i nas nie będzie. Nie mamy w tym roku w planach spędzenia świat z całą rozszerzoną rodziną.
Polskie rodziny mają wiele nieuświadomionych dysfunkcji i traum, które wychodzą podczas przebywania razem, często właśnie podczas świąt. Jeśli chcemy budować autentyczne relacje, powinniśmy w życzliwy i szczery sposób porozmawiać, czemu nie chcemy wspólnych świąt. Tylko wtedy może się okazać, że druga strona postanowi się zmienić - uważa dr Grzesiak.