Ratownicy medyczni przejdą szkolenia z samoobrony. Kto ich przeszkoli?

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Ratownicy medyczni na Podkarpaciu przejdą szkolenia z samoobrony. "Agresji wśród pacjentów jest coraz więcej, są pod wpływem alkoholu, substancji psychoaktywnych" – mówią dyrektorzy stacji pogotowania ratunkowego na Podkarpaciu. Kto będzie ich szkolił?
11.29.2023,Wroclaw,,Poland,,A,Doctor,And,An,Ambulance,Rescuer,During
Ratownicy medyczni przejdą szkolenia z samoobrony. Pomoże im w tym Służba Więzienna
ShutterStock

Ostatnio głośno było o atakach na ratowników medycznych. Ten w Siedlcach zakończył się tragicznie. Ratownik, który wybrał się na interwencję został raniony nożem i zmarł.

Szkolenia z samoobrony. Ratownikom pomogą służby więzienne

Jak podkreślaj ratownicy medyczni szkolenie z samoobrony to reakcja na coraz częstsze przypadki agresji ze strony pacjentów. Pomagać im w tym będą na Podkarpaciu funkcjonariusze Służby Więziennej. To on przeszkolą ratowników.

W piątek umowę o współpracy podpisali dyrektor okręgowy służby więziennej w Rzeszowie płk. Stanisław Kotula i dyrektorzy pięciu stacji pogotowia ratunkowego z Rzeszowa, Krosna, Mielca, Przemyśla i Sanoka. Pod dokumentem podpisała się również wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul.

Takie szkolenie z samoobrony odbędzie się po raz pierwszy, ale jak zaznaczył płk. Stanisław Kotula, funkcjonariusze mają doświadczenie w przekazywaniu umiejętności samoobrony i radzenia sobie w trudnych sytuacjach.

Nie mistrzowski pas, ale poczucie pewności

- Tego typu szkolenia nie spowodują, że ktoś wyjdzie z mistrzowskim pasem do samoobrony, ale poczuje się pewniej. Bo nie chodzi tylko o radzenie sobie w fizycznym starciu, ale też w sytuacji zaskoczenia. Jeżeli będzie taka potrzeba, w ramach szkolenia zapewnimy także pomoc psychologiczną – powiedział płk. Kotula. Ratownicy na podstawie doświadczeń sami zdecydują czego dokładnie będą się chcieli nauczyć.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Jacy pacjenci są najbardziej agresywni?

Zastępca dyrektora Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego doktor Anna Salwierz zwróciła uwagę, że najczęściej agresywni są pacjenci pod wpływem alkoholu. - Jest dużo agresji słownej i dużo wyzwisk. Zdarza się też tak, że pacjent na początku jest spokojny, ale w karetce albo tuż po przewiezieniu na oddział ratunkowy, zaczyna być agresywny - dodała.

O biciu i kopaniu opowiadała dyrektor pogotowia ratunkowego w Krośnie Joanna Bukowczyk. - Dwa miesiące temu pacjent tak się szarpał, że podarł ratownikowi ubranie. Niebezpiecznych sytuacji jest coraz więcej - przyznała.

Agresywny pies, mefedron, choroby psychiczne

Rafał Kijanka pracuje w pogotowiu 20 lat, teraz jest także dyrektorem przemyskiej stacji. Opowiadał o pacjentach chorych psychicznie i osobach pod wpływem narkotyków i substancji psychoaktywnych, mefedronu, czy amfetaminy. - Ostatnio dostaliśmy zgłoszenie, które brzmiało: agresywny, ale nie wiadomo z jakiego powodu, posiadający broń czarnoprochową, na posesji agresywny pies. A ratownicy muszą wejść do domu. To są często bardzo trudne sytuacje. Pacjenci z zaburzeniami, chorzy psychicznie, agresywni trafiają się prawie codziennie – dodał dyrektor przemyskiego pogotowia.

Dobry ratownik, to zdrowy i żywy ratownik. A ostatnie wydarzenia pokazują, że osoby, które ratują ludzkie życie i udzielają pomocy drugiemu człowiekowi są również zagrożeni – powiedziała przed podpisaniem porozumienia wojewoda Teresa Kubas-Hul.

Obecnie na Podkarpaciu pracuje około 500 ratowników medycznych.

©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję.
Newsletter
Drukuj
Skopiuj link