Spis treści
"Tłuste lata" Narodowego Funduszu Zdrowia się skończyły. Po wyczerpaniu finansowych zapasów, które powstały podczas pandemii COVID-19. W tym czasie bowiem pacjenci rzadziej chodzili do lekarzy, bo mieli utrudniony dostęp do poradni i szpitali. NFZ 2023 r. zakończył ze stratą około 16 mld zł. Także budżet w 2024 r. nie spiął się zgodnie z początkowym planem i na leczenie pacjentów, w tym korzystających z programów lekowych, ministra zdrowia Izabela Leszczyna musiała znaleźć dodatkowo blisko 24 mld zł. Był to jeden z powodów, że nie zrealizowano wszystkich zaplanowanych zadań. Po informacji, że NFZ nie zapłaci za świadczenia wykonane ponad limit określony w kontrakcie, niektóre szpitale zaczęły przekładać planowe operacje pacjentów.
Trudny 2025 r.
2025 r. też nie będzie łatwy. Minister finansów Andrzej Domański, prezentując projekt budżetu państwa w sierpniu mówił o "rekordowej dynamice" wzrostu nakładów na ochronę zdrowia, bo o 31 mld zł więcej w stosunku do 2024 r.. Jednak - jak wyliczył Szulc - po uwzględnieniu pieniędzy, które do budżetu NFZ trzeba było w 2024 r. dodać, będzie to zaledwie 5 mld zł "nadwyżki". Zaznaczył, że to nadwyżka tylko "teoretycznie", bo w planie NFZ na 2025 r. nie uwzględniono wszystkich kosztów podwyżki wynagrodzeń minimalnych.
Brakuje 8 mld
Według NFZ brakuje 8 mld zł (koszt podwyżki płac w jednym w półroczu), a 1 lipca 2025 wynagrodzenia minimalne znów wzrosną (zależą od publikowanego w pierwszym kwartale roku wskaźnika GUS), a według szacunków wiceprezesa NFZ będzie to koszt ok. 4 mld zł, czyli w sumie tylko na wynagrodzenia potrzeba dodatkowych 12 mld zł.
Budżet państwa na 2025 r. zakłada dotację podmiotową dla NFZ w wysokości 18,3 mld zł.
Palące potrzeby
Pieniądze muszą się znaleźć m.in. na rozszerzenie dostępu dzieci i seniorów do "darmowych" leków - recepty na te leki będą mogli wystawiać lekarze także w ramach prywatnych praktyk. Rząd oszacował koszt tej zmiany na ponad 400 mln zł. Kosztować będzie także przeniesienie rozwiązań pilotażu Centrów Zdrowia Psychicznego do koszyka świadczeń. Według MZ będzie to od 1,5 do 2 mld zł. Natomiast prof. Andrzej Cechnicki z Katedry Psychiatrii Collegium Medicum UJ w Krakowie oszacował ten wydatek na 3 mld zł. Na razie toczy się dyskusja w zespole przy minister zdrowia dotycząca formuły finansowania centrów po zakończeniu pilotażu w czerwcu 2025 r.
Nie rośnie składka zdrowotna
Ministra zdrowia nie może liczyć na podniesienie składki zdrowotnej, z której finansowane jest leczenie pacjentów. Mówiła o tym w listopadowym wywiadzie dla PAP. Co więcej, wpływy ze składki będą uszczuplone po obniżeniu od 1 stycznia 2025 r. podstawy minimalnej składki zdrowotnej przedsiębiorców (minister finansów Andrzej Domański zapowiedział, że strata zostanie rekompensowana z budżetu państwa). W sejmowej podkomisji nadzwyczajnej w 2025 r. toczyć się będą prace nad projektem przygotowanym przez MF zakładającym, że obniżenie składki zdrowotnej obejmie szerszą grupę przedsiębiorców - w 2026 r. wpływy ze składki zdrowotnej miałby się zmniejszyć w związku z tą zmianą o kolejne 5 mld 854 mln zł.
Reforma systemu ochrony zdrowia
Dla ministry zdrowia kluczowa będzie reforma systemu ochrony zdrowia, którą planuje rozpocząć w 2025 r. "Biorąc pod uwagę to, jakie mamy przychody ze składki zdrowotnej, a także to, że nie ma poparcia społecznego nawet dla dyskusji o podniesieniu tych wpływów, musimy zarządzać jak najlepiej tymi środkami, które mamy do dyspozycji" - powiedziała Leszczyna w wywiadzie udzielonym PAP w listopadzie.
Filary reformy Leszczyna przedstawiła w lipcu 2024 r.; to deregulacja, transformacja i odwrócona piramida świadczeń (przeniesienie części świadczeń ze szpitalnictwa do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, a z aos-u do podstawowej opieki zdrowotnej).
Dr Jerzy Gryglewicz, ekspert Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, że reforma szpitalnictwa nie udała się poprzednikom Leszczyny, m.in. Markowi Balickiemu i Zbigniewowi Relidze, którzy już lata temu chcieli zmniejszyć liczbę szpitalnych łóżek i przenieść leczenie do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.