Spis treści
Ministerstwo Zdrowia pracuje nad projektem, który ma usprawnić procedurę stwierdzania zgonu i wydawania odpowiednich dokumentów. Jak podaje Rynek Zdrowia rodziny, których bliscy zmarli poza szpitalem, muszą godzinami czekać na przyjazd lekarza, który przeprowadzi odpowiednie procedury.
Długi czas oczekiwania na stwierdzenie zgonu. Trwają prace nad wprowadzeniem elektronicznej karty
Problem ze stwierdzaniem zgonu w takiej sytuacji wynika z przestarzałej ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych pochodzącej z 1959 roku. Jak podaje portal problem ten mogłaby rozwiązać instytucja koronera. Przepisy są jednak tak zawiłe, że tylko nieliczne powiaty zatrudniają dyżurujących lekarzy stwierdzających zgony. To wiąże się także z kosztami.
Ministerstwo Zdrowia zapytane o nowelizację przepisów, odpowiedziało, że: "obecnie opracowywana jest ocena skutków regulacji w celu uzyskania wpisu do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów projektu ustawy w sprawie stwierdzania i dokumentowania zgonów, w tym funkcjonowania elektronicznej karty zgonu". Projekt ma zostać przekazany do konsultacji publicznych, po opublikowaniu go na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
Lekarze rodzinni domagają się zmiany przepisów. Tyle zarabia koroner
Zmiany przepisów domagają się także lekarze rodzinni. To oni obecnie delegowani są do stwierdzenia zgonu, jeśli powiat nie ma koronera. To też wpływa na to, że procedura ta trwa godzinami. Tam, gdzie koroner jest, rodzina nie musi czekać aż tak długo. Na razie powoływanie takiego specjalisty nie jest obligiem, więc władze samorządowe rzadko się na to decydują, głównie ze względu na koszty. Jak pisze portal Rynek Zdrowia dopóki kwestia ta nie będzie uregulowana, powoływanie koronerów w powiatach raczej nie stanie się regułą.
Z danych z 2022 roku, którymi dysponuje Rynek Zdrowia, wynika, że koroner w Katowicach średnio miesięcznie stwierdzał 19 zgonów, a stawka za jeden przypadek wynosiła 595 zł netto + VAT.