Duże problemy z reformą szpitali. Szefowa resortu zdrowia nie poddaje się

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Reforma szpitali to ważny punkt programu ministry zdrowia Izabeli Leszczyny. Nie od dziś wiadomo, że szpitale są w kiepskiej kondycji. Wiele wskazuje jednak na to, że prace nad nim nie będą szybko postępować. Szefowa resortu podkreśla jednak, że nie ma zamiaru się poddać.  "Na pewno nie rezygnuję z reformy szpitali" - zadeklarowała. 
Trwają przygotowania do reformy polskich szpitali
Trwają przygotowania do reformy polskich szpitali
Shutterstock

Nowa organizacja szpitali to kluczowy projekt Izabeli Leszczyny. Od chwili objęcia stanowiska zakładała, że uzdrowi nieefektywny, pełen problemów system. Jednak prace nad reformą utknęły w rządzie i obecnie ministerstwo - po zmianach - robi drugie podejście do jej przeprowadzenia. Jak jednak podkreśliła ministra podczas środowego spotkania z mediami, na drodze do realizacji projektu mogą stanąć nie tylko trudności legislacyjne, ale rozwijająca się kampania prezydencka.  

Co zakłada projekt? 

Projekt reformy zakłada zmianę zasad kwalifikowania szpitali do tzw. systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (tzw. PSZ) i konsolidację szpitali. Opiera się na projekcie nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw. Ten był gotowy w sierpniu. Ministerstwo Zdrowia przekazało go wówczas do konsultacji publicznych. Niektóre rozwiązania wywołały jednak kontrowersje. Dotyczyły warunku minimum 400 porodów koniecznych do utrzymania finansowania porodówki w ramach tzw. sieci szpitali oraz kwalifikacji w przypadku profili zabiegowych (osiągnięcie określonej liczby świadczeń w danym okresie).

Kontrowersje wokół reformy

Posłowie PiS alarmowali wtedy, że przepisy dotyczące konsolidacji podmiotów leczniczych, to krok w stronę prywatyzacji szpitali. Ministra zdrowia powiedziała, że pewne wątpliwości do projektu ustawy dot. reformy szpitali zgłaszali także przedstawiciele Lewicy oraz wicepremier, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

"Tam była na przykład zarysowana możliwość potencjalnej prywatyzacji szpitali. Potencjalnej, docelowej, nie mówię, że w sposób bezpośredni to było zapisane" - wyjaśniał współprzewodniczący Nowej Lewicy, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.

Poślizg w pracach

MZ wycofało się z tych rozwiązań już w wersji projektu skierowanej pod obrady Rady Ministrów na początku listopada. Ostatecznie projektem tym rząd się jednak nie zajął. Ministra zdrowia powiedziała, że nowy projekt znacznie różni się od poprzedniego, dlatego ponownie skieruje go do konsultacji społecznych. Nowa wersja projektu reformującego szpitalnictwo została skierowana do ponownych konsultacji 20 listopada br.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Izabela Leszczyna tłumaczy, że ustawa skierowana do zaopiniowania znacząco się zmieniła. "Cele zostały te same, ale chcemy dojść do nich trochę innymi środkami" - powiedziała.

Zwróciła uwagę na rozbieżne reakcje na rezygnację w obecnym projekcie z możliwości łączenia szpitali, które funkcjonują w ramach spółek. Placówki, które działają w tej formule chciałyby mieć możliwość dołączenia do reformy. A "czują się wyrzucone" - zaznaczyła ministra. Dodała, że bardzo trudno pogodzić dwa zupełnie przeciwstawne stanowiska - tych, którzy chcą łączenia spółek i tych, którzy obawiają się, że może to być forma prywatyzacji szpitalnictwa.

Co z porodówkami?

Zgodnie z poprawioną koncepcją to, gdzie i ile będzie porodówek, mają ustalać zespoły powoływane przy wojewodach. Będą się składały z przedstawicieli podmiotów tworzących (np. starostów, marszałków) i podmiotów leczniczych działających na terenie województwa, dyrektora właściwego oddziału wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia, wojewody i konsultanta wojewódzkiego lub krajowego.

©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję.