Spis treści
Anna Nehrebecka to aktorka znana z takich produkcji jak "Rodzina Połanieckich" czy serial "Jan Serce". Aktorka przez lata występowała w serialu "Złotopolscy". Grała również przez 50 lat w Teatrze Polskim.
O tym, że przeżywa "trudne chwile" Anna Nehrebecka wyznała w rozmowie z Onetem, która odbyła się kilka tygodni temu. Nie chciała jednak wchodzić w szczegóły, bo jak stwierdziła nie chce grać na ludzkich emocjach.
Anna Nehrebecka ukrywała, że choruje
Swoich problemów nie można wykorzystywać do publicznego szantażu. Oczywiście wsparcie bliskich jest ważne, ale przede wszystkim musimy zaopiekować się sami sobą. Uważam, że warto powiedzieć sobie: "Umawiamy się, że wszystko będzie dobrze". I tego się trzymać - powiedziała wówczas.
Tak Anna Nehrebecka dowiedziała się, że choruje
Po raz pierwszy o tym, że zmaga się z rakiem aktorka opowiedziała w programie "Halo, tu Polsat". Jak dowiedziała się o tym, że choruje? Okazuje się, że Anna Nehrebecka sama zauważyła, że coś jest nie tak. Jak mówiła w programie coś nie tak działo się z jej ciałem. Dlatego też aktorka zdecydowała się wybrać do lekarza.
Kiedy została zbadana, lekarze nie mieli dla niej dobrych wiadomości. Na pewno nie czekałam na taką odpowiedź, ale w momencie, kiedy usłyszałam, już to było bardzo ładnie powiedziane: "mamy gościa". I tak to potraktowałam, że trzeba szybko zacząć działać. I rzeczywiście miałam ludzi wokół, którzy mi bardzo w tym pomogli - powiedziała aktorka w programie "Halo, tu Polsat".
Anna Nehrebecka miała odwagę pójść do lekarza
Przyznała, że była sama sobie wdzięczna za to, że "zawierzyła swojej intuicji". I byłam tylko wdzięczna, dziękowałam sama sobie, że zawierzyłam swojej intuicji, że coś jest nie tak, że coś mi się nie podoba. I miałam tę odwagę, żeby po prostu pójść do lekarza i poszukać - powiedziała aktorka.
Tak Anna Nehrebecka stara się żyć pomimo diagnozy
Anna Nehrebecka przyznała, że mimo choroby ona i jej bliscy starają się normalnie żyć. Aktorka stwierdziła, że nie ma wpływu na to, co się stało i stara się zrobić wszystko, żeby pokonać chorobę.
Umówiłam się ze sobą, że wszystko będzie dobrze. I próbuję normalnie funkcjonować, myślę, że mi się to udaje. To jest chyba dosyć ważne. Jest zawsze wybór. Można siąść i mówić: "Boże, dlaczego ja jestem taka dotknięta przez los"! Naprawdę, są ludzie bardziej dotknięci - stwierdziła Nehrebecka.