Spis treści
Kilka dni temu w Polsce wykryto pierwsze ogniska choroby BTV, serotyp 3. Jest ona potocznie nazywana "chorobą niebieskiego języka". Z informacji, jakie podał Główny Lekarz Weterynarii wynika, że pojawiła się ona w powiecie wołowskim, w województwie dolnośląskim.
Pierwsze ognisko choroby niebieskiego języka. Gdzie je wykryto?
Choroba niebieskiego języka została stwierdzona w stadzie krów, które liczy 31 sztuk. Spośród nich aż trzy były zarażone wirusem. Z informacji, które podał Paweł Szewczyk, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Wołowie w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" to jedyne ognisko BTV, które do tej pory wykryto w tym regionie.
Choroba ta przenoszona jest przez kuczmany, czyli niewielkie muszki. Kłują one zwierzęta i roznoszą wirusa. Bywa, że zwierzęta zarażają się od siebie, ale zdarzyć się to może wyłącznie przez krew lub nasienie.
Zdaniem ekspertów choroba niebieskiego języka mogła pojawić się po powodzi, która przeszła przez Dolny Śląsk we wrześniu. To właśnie namokłe tereny stały się środowiskiem, w którym mogły rozwinąć się wirusy i bakterie a co za tym idzie owady, które przenoszą wirusa. Na tych terenach pasły się także zwierzęta hodowlane.
Czy "wirus niebieskiego języka" jest groźny dla człowieka?
Czy wirus niebieskiego języka jest groźny dla zdrowia człowieka? Czy jest się czego obawiać? Główny Inspektorat Weterynarii ludzie, zwłaszcza zamieszkujący tereny, gdzie wykryto wirusa, mogą czuć się bezpieczni.
Zgodnie z prawodawstwem UE, choroba niebieskiego języka należy do kategorii chorób C+D+E, co oznacza, że nie jest objęta obowiązkiem zwalczania. Wrażliwe na zakażenie są przeżuwacze, zarówno domowe jak i dzikie, do transmisji dochodzi za pośrednictwem wektorów (kuczmanów), choroba nie stanowi zagrożenia dla ludzi - czytamy w komunikacie.
Podobnie jest w przypadku produktów odzwierzęcych. Mięso, mleko a także skóra nie stanowią zagrożenia dla zdrowia ani życia człowieka. Główny Inspektorat Weterynarii zalecił, by hodowcy zachowali ostrożność przy zakupie zwierząt, zwalczali owady i poddawali zwierzęta kontrolom weterynaryjnym. Jeżeli pojawią się podejrzenia choroby, by zgłaszali to odpowiednim organom.