Cierpi na to coraz więcej pracowników. To już prawdziwa lawina zwolnień lekarskich

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Ciągły pośpiech, zabieganie, przemęczenie, przepracowanie… to się nie może dobrze skończyć. Już ponad 70 procent dorosłych Polaków obserwuje u siebie objawy kojarzone z depresją. Psycholodzy biją na alarm, a Zakład Ubezpieczeń Społecznych liczy lawinowo rosnącą ilość zwolnień lekarskich branych z powodu zaburzeń psychicznych.
zwolnienie, praca, odprawa
zwolnienie, praca, odprawa
shutterstock

Z danych ZUS-owskich wynika, że w 2024 roku liczba dni absencji chorobowej z  powodu zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania (F00-F99) wyniosła 30,3 mln. To o 16,2 proc. więcej niż w 2023 roku, kiedy było ich 26,1 mln. Jak wskazuje psycholog Michał Murgrabia z platformy ePsycholodzy.pl, ten wzrost prowadzi nie tylko do obniżenia efektywności pracy. Przyczynia się też do coraz wyższych kosztów dla pracodawców oraz większego obciążenia systemu opieki zdrowotnej i ubezpieczeń społecznych. Konsekwencją tego mogą być trudności z utrzymaniem wydajności zespołów. W dłuższej perspektywie może to prowadzić do spadku produktywności w skali makroekonomicznej.

100 tysięcy zatrudnionych na etacie nie pracuje cały rok 

– Te dane wyraźnie pokazują, że pogarsza się stan zdrowia psychicznego Polaków na poziomie populacyjnym. Trajektoria wzrostowa utrzymuje się od lat, czyli co roku coraz więcej osób korzysta z takich zwolnień. W 2024 roku przeanalizowałem, co oznacza 26 mln dni absencji chorobowej. Można to porównać do sytuacji, w której 100 tys. osób zatrudnionych na pełen etat nie pracuje przez cały rok z powodów problemów psychicznych. Teraz to już nawet więcej – komentuje dr hab. Paweł Atroszko, prof. Uniwersytetu Gdańskiego. 

W ubiegłym roku ogółem (A00-Z99) liczba dni absencji chorobowej z powodu choroby własnej wyniosła 240 mln. Zatem 12,6 proc. z tego stanowiły dni absencji chorobowej wywołanej zaburzeniami  psychicznymi i zaburzeniami zachowania (F00-F99). Rok wcześniej było to odpowiednio 237,3 mln dni i 11 proc..   

– Wzrost liczby dni absencji chorobowej wiąże się z większymi kosztami dla pracodawców. Oni muszą znaleźć rozwiązania, które pozwolą im zredukować wpływ absencji na wydajność. Może to się odbyć na przykład  poprzez większą elastyczność pracy, wprowadzenie programów wsparcia zdrowia psychicznego czy dbanie o warunki pracy, które zmniejszą stres – mówi Michał Pajdak, wykładowca akademicki  i ekspert z platformy ePsycholodzy.pl. 

To już epidemia depresji? 

W 2024 roku liczba dni absencji chorobowej z tytułu epizodu depresyjnego (F32) wyniosła 5,9 mln dni. To o 14,1 proc. więcej niż w 2023 roku, kiedy było ich 5,1 mln. W danych za ubiegły rok widzimy 2,7 mln dni absencji chorobowej z tytułu zaburzenia depresyjnego nawracającego (F33). W tym przypadku odnotowano wzrost rdr. o 13,8 proc., tj. z 2,4 mln. Jak stwierdza dr hab. Paweł Atroszko, skala problemu jest olbrzymia. Może się okazać, że za jakiś czas nie będzie miał kto pracować. Na to wpływa szereg czynników, w tym wypalenie zawodowe, niestabilność zatrudnienia i prawdopodobnie nieadekwatne wynagrodzenie. Do tego dochodzą wzrastające koszty życia, zwłaszcza w stosunku do otrzymywanych płac.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

– Skala absencji związanej z depresją i zaburzeniami depresyjnymi nawracającymi może budzić poważny niepokój, zwłaszcza jeśli spojrzymy na wzrost liczby dni nieobecności w 2024 roku w porównaniu z rokiem wcześniejszym. Jednak samo zwiększenie liczby dni absencji nie zawsze oznacza jednoznacznie pogorszenie sytuacji. Może to także świadczyć o większej świadomości społecznej oraz rosnącej gotowości do diagnozowania i leczenia depresji, a także o zmieniającym się podejściu do zdrowia psychicznego w ogóle – dodaje Michał Pajdak. 

Dłuższe i częstsze zwolnienia to problemy finansowe firm

W ubiegłym roku wystawiono 1,6 mln zaświadczeń lekarskich z tytułu zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania (F00-F99). To o 13,8 proc. więcej niż w 2023 roku, kiedy takich przypadków odnotowano 1,4 mln. Psycholog Michał Murgrabia zaznacza, że część osób wielokrotnie korzysta z tego rodzaju zwolnień. Jest to charakterystyczne zwłaszcza dla przewlekłych zaburzeń, takich jak depresja nawracająca, zaburzenia lękowe czy wypalenie zawodowe. Osoby, które raz doświadczyły ciężkiego epizodu depresyjnego, często są narażone na jego powrót. Są na to szczególnie narażone, jeśli po zakończeniu leczenia, wracają do warunków pracy, które były jednym z czynników sprzyjających rozwojowi choroby. 

– Dłuższe i częstsze zwolnienia mogą powodować problemy finansowe firm. Dotyczy to zwłaszcza sektorów wymagających stałej obecności pracowników, czyli np. produkcji, handlu i usług. Osoby borykające się z problemami psychicznymi mogą być mniej efektywne w pracy lub częściej decydować się na zmianę zawodu, a nawet rezygnację z rynku pracy. Coraz więcej firm będzie zmuszonych do inwestowania w programy well-beingowe, benefity związane ze zdrowiem psychicznym i elastyczne formy pracy, np. home office, by zmniejszyć poziom stresu i wypalenia zawodowego – analizuje Michał Pajdak.

W 2024 roku ogółem (A00-Z99) wystawiono 22,2 mln zaświadczeń lekarskich z tytułu choroby własnej. 7,2 proc. z tego stanowiły zaświadczenia z tytułu zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania (F00-F99). Rok wcześniej było to odpowiednio 21,9 mln i 6,4 proc.. 

Wzrost bogactwa nie idzie w parze ze zdrowiem psychicznym

– Polska bogaci się jako kraj na poziomie ogólnym. Jednak nie idzie to w parze ze wzrostem dobrostanu populacyjnego. Po tych danych widać, że jest wyraźny rozdźwięk pomiędzy tym, co się dzieje w ekonomii państwa, a co – w funkcjonowaniu społecznym i zdrowotnym. To się przekłada na rodziców, a później na dzieci. Dodatkowo widzimy coraz większą niestabilność zatrudnienia w związku ze sztuczną inteligencją. Sytuacja zrobiła się paranoiczna, bo jeszcze przed chwilą wśród zawodów przyszłości był programista, a w tej chwili są masowe zwolnienia takich specjalistów – podkreśla prof. z Uniwersytetu Gdańskiego.

Leje się lawina L4

Wiemy też, że w 2024 roku liczba zaświadczeń lekarskich z tytułu epizodu depresyjnego (F32) wyniosła 281,7 tys. To o 11,9 proc. więcej niż rok wcześniej, kiedy było ich 251,6 tys. Z kolei w ubiegłym roku wystawiono 136,6 tys. zaświadczeń lekarskich z powodu zaburzenia depresyjnego nawracającego (F33). To z kolei o 11,9 proc. więcej niż w 2023 roku, wówczas takich przypadków odnotowano 122 tys.

– Sytuacja w firmach i warunki zatrudnienia mają istotny wpływ na rozwój depresji. Organizacje, które nie dbają o zdrowie psychiczne swoich pracowników, mogą obserwować wyższy poziom absencji oraz większe ryzyko wypalenia zawodowego. Chcąc przeciwdziałać temu zjawisku, kluczowe jest wprowadzanie działań profilaktycznych – podsumowuje Michał Murgrabia z platformy ePsycholodzy.pl.

 

©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję.
Newsletter
Drukuj
Skopiuj link