Nie żyje znany kardiolog. Doznał zawału podczas wyprawy w góry

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Dr hab. n. med. Roman Piotrowski nie żyje. Był wybitnym kardiologiem, profesorem Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego. Przyczyną śmierci był zawał, którego doznał podczas wyprawy w góry.
znicz świeca
Nie żyje dr hab. n. med. Roman Piotrowski. Miał 42 lata
Shutterstock

O śmierci doktora hab. n. med. Romana Piotrowskiego poinformował Narodowy Instytut Kardiologii. Lekarz miał 42 lata.

Dr Roman Piotrowski nie żyje

Z ogromnym smutkiem żegnamy dr. hab. n. med. Romana Piotrowskiego, prof. Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego - wybitnego elektrofizjologa, życzliwego kolegę, dobrego człowieka i lekarza. Rodzinie i najbliższym składamy wyrazy współczucia. Koleżanki i koledzy z Centrum Zaburzeń Rytmu Serca Narodowego Instytutu Kardiologii - czytamy we wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych.

Kim był doktor Roman Piotrowski?

Dr hab. n. med. Roman Piotrowski był absolwentem Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego im. F. Skubiszewskiego w Lublinie. Jego specjalizacją była kardiologia. Na tej uczelni w 2023 roku uzyskał również habilitację. Jego praca naukowa dotyczyła nowej metody leczenia omdleń odruchowych, zwaną kardioneuroablacją.

Dr hab. n. med. Roman Piotrowski
Dr hab. n. med. Roman Piotrowski był wybitnym kardiologiem /
Facebook

Od 2023 roku Piotrowski był profesorem w Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego. Zawodowo związał się z Pracownią Elektrofizjologii i Kontroli Urządzeń Wszczepialnych Kliniki Kardiologii CMKP w Szpitalu Grochowskim. Uczestniczył w przygotowaniu ponad 100 publikacji naukowych.

Co było przyczyną śmierci dr Romana Piotrowskiego?

Przyczyną śmierci lekarza był zawał serca powikłany zatrzymaniem krążenia. Piotrowski doznał go podczas górskiej wyprawy.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

W sobotę 25 stycznia 2025 roku Roman rozpoczął swoją ostatnią podróż – wycieczkę górską na Halę Gąsienicową. Kochał chodzenie po górach i skitouring oraz kolarstwo wyprawowe. Niestety, nie dotarł do celu, gdyż doznał zawału serca powikłanego zatrzymaniem krążenia. Zespół lekarski OIOM w Zakopanem walczył o życie Romana jeszcze kilka dni, ale rano 29 stycznia serce Romka przestało bić - napisano w pożegnalnym poście.

W pożegnalnym wpisie można przeczytać, że lekarz był "wspaniałym kolegą i zjednał sobie wielu przyjaciół w Polsce i za granicą".

Cieszył się życiem i czerpał z niego garściami. (...) Życie jest czasem brutalne i niesprawiedliwe. Będziemy musieli dalej żyć bez Niego, ale nigdy Go nie zapomnimy. Odejście Romana to wielka strata dla polskiej i międzynarodowej społeczności elektrofizjologicznej - brzmi treść postu.

©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję.