Medyczni szarlatani będą surowo karani? O jakich kwotach jest mowa?

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec poinformował, że trwają prace nad przepisami, które pozwolą nakładać kary na osoby prowadzące pseudomedyczną działalność. Mają to być kwoty nawet do miliona złotych.
Traditional,Chinese,Medicine,With,Herb,And,Spices,In,Brown,Wooden
Szarlatani medyczni będą dostawać kary. Trwają prace nad przepisami. Jakie to będą kwoty?
shutterstock

Posiedzenie sejmowej komisji zdrowia, które odbyło się w czwartek, poświęcone było pseudonauce w medycynie. Rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec przedstawił biorącym w posiedzeniu udział posłom prezentację "Niebezpieczne praktyki szarlatańskie i potrzeba zmian w przepisach prawa".

Oferty pseudomedyków. Z leczeniem nie mają nic wspólnego

Leczeniem może zajmować się tylko profesjonalista medyczny, niemniej pojawiają się oferty osób, które nie mają z medycyną nic wspólnego. Można ich określić mianem oszustów, szarlatanów, osób, które żerują na ciężko chorych pacjentach. Wykorzystują ich trudną sytuacją, niewiedzę, desperację. Ale również wykorzystują swoje cechy - umiejętność manipulacji i prezentacji w mediach społecznościowych - mówił rzecznik.

Podał przykład strony internetowej, której założyciel nie jest lekarzem, ale oferuje płatne konsultacje online w ramach "Pogotowia odkleszczowego" w leczeniu boreliozy i chorób odkleszczowych. Sprzedaje również suplementy diety.

Rzecznik wspomniał również o działalności aresztowanego w środę na trzy miesiące 25-letniego Oskara D. Mężczyzna udzielał porad chorym, nie mając do tego uprawnień (jest absolwentem gimnazjum). Reklamował się jako osoba, która leczy wszystkie choroby, począwszy od autyzmu, po choroby kobiece i autoimmunologiczne, kończąc na nowotworach - powiedział rzecznik praw pacjenta.

Okazuje się, że przez dwa lata mężczyzna zarobił ponad 4 mln zł, pobierając od klientów pieniądze za konsultacje i sprzedawane im suplementy. Rzecznik zwrócił też uwagę na umieszczoną w sieci ofertę psychologa, coacha leczenia schorzeń natury psychicznej, w tym depresji, z zastosowaniem substancji psychodelicznych, m.in. z muchomora oraz LSD.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Rynek pseudomedyczny - rzecznik praw pacjenta nie ma praw

Zaznaczył, że to jedynie wycinek tego, co dzieje się na rynku pseudomedycznym. Przepisy, które obecnie obowiązują nie dają rzecznikowi możliwości do prowadzenia postępowań w takich sprawach. Chodzi o podmioty, które nie są zarejestrowane jako placówki medyczne.

Stosowanym rozwiązaniem jest więc składanie zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa, co m.in. rzecznik praw pacjenta robi. Jednak, jak zwrócił uwagę Chmielowiec, nie jest to skuteczna droga do wyeliminowania działalności medycznych szarlatanów, ponieważ postępowania trwają długo, a w miejsce jednego oszusta - pojawia się kilku innych.

Kary finansowe dla szarlatanów - jak wysokie będa?

Stąd też powstał pomysł i trwają prace, wspólnie z Ministerstwem Zdrowia, nad tym, aby zwiększyć kompetencje rzecznika praw pacjenta. Można to zmienić tak, abym na drodze administracyjnej mógł takie praktyki ścigać, już w zarodku spowodować, by te oferty nie były prezentowane ludziom - stwierdził.

Projektowane zmiany nowelizujące ustawę o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta mają na celu uregulowanie szybkiej i skutecznej procedury postępowania w przypadku wykrycia działalności pseudomedycznej.

Trwają intensywne prace nad zmianą przepisów w obszarze. Zakładają, że będę mógł wszcząć postępowanie w sprawie praktyk pseudomedycznych, nakazać ich wyeliminowanie oraz nałożyć karę finansową do miliona zł wobec danego podmiotu czy konkretnej osoby fizycznej - wyjaśnił Bartłomiej Chmielowiec. Zaapelował do posłów o poparcie dla nowelizacji, kiedy projekt trafi do Sejmu.

©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję.
Newsletter
Drukuj
Skopiuj link